piątek, 28 września 2012

PIERWSZE SPOTKANIE

Od zawsze umiałam rzeczy niezwykłe.. Takie, które zwykli ludzie nie potrafili robić. Potrafiłam zajrzeć do ludzkiego umysłu, jeżeli tylko był otwarty.. Najłatwiej było rozmawiać w taki sposób ze zwierzętami- wysyłać im myśli. Ludzie bardzo często mieli zamknięte umysły dlatego bardzo się zdziwiłam kiedy niedawno nawiązałam z kimś kontakt...

Ale źle zaczęłam, najpierw powinnam wam się przedstawić. Cześć.! Jestem Emily ale każdy mówi na mnie Emi. Mam 16 lat. Mieszkam w Londynie wraz z rodzicami i starszym bratem Jakem (czyt. Dżejkiem). Mam długie brązowe włosy i błękitne oczy. Skórę mam oliwkową, dzięki czemu bardzo szybko się opalam i zachowuję na długo opaleniznę. Bardzo lubię śpiewać, tańczyć i rysować. Właściwie to chyba wszystko co na początku powinniście o mnie wiedzieć. :)

Wróćmy więc do dnia w którym pierwszy raz nawiązałam kontakt z człowiekiem.

   Siedziałam w swoim pokoju i słuchałam muzyki. W pewnym momencie ją wyłączyłam, bo chciałam swobodnie pomyśleć. Zaczęłam szukać umysłem otwartego umysłu jakiegoś żywego stworzenia, z którym mogłabym nawiązać kontakt. W pewnym momencie trafiłam na małą szklaną ścianę. Domyśliłam się, że trafiłam na jakiegoś człowieka. Postanowiłam przebić się przez szybę i porozmawiać z dana osobą. Zdziwiłam się jak szybko rozbiłam szybę. Zobaczyłam niedawne wspomnienia osoby: Tłum piszczących ludzi wykrzykujących czyjeś imiona. Postanowiłam porozmawiać.
  Hej. Nikt się nie odzywał. Słyszysz mnie.? Spróbuj odpowiedzieć w myślach. 
  Boże, ja zwariowałem.?! Słyszę głosy w głowie.! Odpowiedział męski głos.
  Nie zwariowałeś. Ja jestem naprawdę i umiem porozumiewać się z ludźmi w ten sposób. Jestem Emi.
  Emm.. fajnie.. Cię poznać.. Przepraszam, ale pozwolisz mi na razie do tego przywyknąć.? Szczerze mówiąc myślałem, ze nic już mnie nie zdziwi, ale najwidoczniej się myliłem. Mam na imię Harry.
  Ładne imię. Jesteś zapewne z Londynu. Inaczej nie nawiązałabym z tobą kontaktu.
  Tak. Skąd wiedziałaś.. To znaczy.. Emm.. Jak umiesz porozumiewać się z ludźmi.?
  Od małego umiem. To po prostu taka umiejętność. Zawahałam się na chwilę. Przepraszam, że pozwoliłam sobie zobaczyć twoje ostatnie wspomnienie. Nie powinnam była. Przepraszam.
  Co dokładnie zobaczyłaś.? Spytał Harry.
  Tłum piszczących ludzi. Co to było.?
  Och.. Byłem na koncercie. Tyle.
  Aha. Ja raczej nie jestem fanką żadnego zespołu, więc raczej nie chodzę na koncerty. 
  To dobrze. Uwierz mi raczej nikt nie przepada za opętanymi fankami. Oboje się zaśmialiśmy. Ile masz lat.?
  Szesnaście. I bardzo się cieszę, że okres całodobowych głupawek mam już za sobą.
  Wow.. Ja mam osiemnaście i nadal jestem jak dziecko. 
  No widzisz. Mi zdarza się je mieć ale to zwykle trwa kilka minut. 
Rozmawialiśmy ze sobą do późnego wieczora. Wymieniliśmy się wszystkimi myślami i sekretami. Rozmawiało nam się świetnie.
  Od tego czasu rozmawialiśmy w ten sposób w każdej wolnej chwil. Można powiedzieć, że zżyliśmy się ze sobą. Staliśmy się przyjaciółmi i to nawet bardzo dobrymi.

*Pewnego dnia na spacerze*
  Od dłuższego czasu byłam pochłonięta rozmową z Harrym.
  Mówisz, że nigdy nie jechałaś karuzelą na London Eye?
  Nie, no co ty . Mam straszny lęk wysokości. Musiałby mnie tam ktoś zaciągnąć siłą.
  Z pewnością mi by się udało.
  Powodzenia. Powiedziałam sarkastycznie. Oboje zaczęliśmy się śmiać. Okey chcę cię o coś zapytać. Czy.. W tym momencie wpadł na mnie jakiś chłopak z burzą loków. Oburzona nie zwróciłam na niego uwagi, tylko szłam dalej. Nie uwierzysz, ale właśnie jakiś typek na mnie wpadł. 
  Czekaj.. ja też.. Odwróciłam się gwałtownie i zobaczyłam po drugiej stronie ulicy chłopaka, który na mnie wpadł. Nie mogłam uwierzyć. To był on.! Podniósł rękę i uśmiechnął się nonszalancko.
  Cześć. Powiedział.
  Hey.. Przepraszam ale zbytnio nie wierzę  w to, że się spotkaliśmy.
  Ja też nie. Widzę, że nie piszczysz na mój widok. to dobrze. Uśmiechnął się. Szczerze mówiąc jesteś o wiele ładniejsza, niż sobie Ciebie wyobrażałem. 
  Dziękuję. Ty też jesteś niczego sobie. Nawet kogoś mi przypominasz, ale nie pamiętam kogo.
  Ha.! Mało powiedziane. Jestem jak pies na baby.! Uśmiechnął się pokazując szereg białych zębów. Zaczęłam się śmiać. Staliśmy tak i patrzyliśmy się na siebie kilka minut. W końcu przyszedł moment rozstania. Do końca dnia rozmyślałam o tym spotkaniu.
  Wieczorem oglądałam telewizję. Siedziałam na fotelu i przełączałam  kanały gdy nagle zobaczyłam JEGO.! Siedziałam z rozdziawioną buzią i oglądałam wywiad z nim i jakimiś chłopakami. Oczywiście kiedy zadali MU pytanie padło jego imię: Harry.
   Tej nocy nie mogłam zasnąć bo okazało się, że moją bratnia duszą jest sławny piosenkarz i to stąd go znałam.


Proszę o komentarze. I e złe i dobrze.. Dopiero się uczę więc jakieś wskazówki mile widziane. Po 10 komentarzach od różnych osób piszę nowy rozdział :)