czwartek, 27 lutego 2014

SPOJRZENIE

Hey najpierw chciałam was przeprosić, że tak długo nic nie dodawałam.. Nie miałam czasu..

    Nawet nie wiem kiedy zasnęłam wczorajszego wieczoru, bo kiedy się obudziłam było strasznie jasno. Zobaczyłam, że cały czas trzymaliśmy się za ręce.. Uśmiechnęłam się do siebie. Patrzyłam się na niego i nie puszczałam ręki.. Dotknęłam delikatnie jego czoła. Już nie miał gorączki. Zobaczyłam jak niespokojnie się ruszył, po czym powoli otworzył oczy.
    -Emi.? Myślałem, że poszłaś do domu..-zamrugał zdziwiony.
    -Miałam iść, ale zasiedziałam się i w końcu zasnęłam -uśmiechnęłam się do niego.
    -Jeszcze raz dziękuje za wszystko co zrobiłaś dla mnie. Mam nadzieję, że to dla mnie, a nie Harry'ego Styles'a z One Directin..
    -Oczywiscie, że dla ciebie. Nie dla tego sławnego Harry'ego.
   Uśmiechnął się do mnie i poprawił mi kosmyk włosów, wypadający co chwilę zza ucha. Onieśmielona tym gestem spaliłam buraka. Harry zbliżył się do mnie. Patrzył w moje oczy. Serce zaczęło mi walić jak szalone. Nasze twarze były oddalone od siebie tylko o kilka centymetrów.
   Nagle zadzwonił telefon. Zarumieniona odsunęłam się gwałtownie i sięgnęłam do kieszeni spodni. Dzwoniła mama. Zresztą po raz 69.!! Nie wiedziałam co mam zrobić. Odebrałam
     -Halo.?
     -Gdzie ty jestes Emily.?! Miałaś wrócić o 2 z imprezy u Claudii.! Wiesz jak sie denerwowałam.?!?!
     -Przepraszam mamo. Troche się przedłużyło, a potem Claudia zaproponowała, żebym została u niej na noc.
     -Mogłaś przynajmniej wysłać smsa.!! Wiesz jak sie martwiłam.?
     -Przepraszam mamo. Byłam tak zmęczona, że zasnęłam na miejscu.. Przepraszam
     -Dobrze. O której wrócisz do domu.? My z ojcem i Jak'em jedziemy do babci. Jeśli nie chcesz nie musisz jechać z nami. Wrócimy tak wieczorem więc o 21 musisz być w domu.
     -Zrozumiano.?
     -Tak mamuś.
     -Kocham cię.
     -Ja ciebie też.
    Schowałam telefon do kieszeni.
     -To co ten dzień spędzisz z nami.?-spytał Hazza.
     -Chyba mogę.- uśmiechnęłam się do niego.
     -To chodźmy na śniadanie. Niall na pewno coś zrobił.. Poczekaj na mnie chwilkę, tylko się ubiorę.
    Wziął ubrania z szafy i wszedł do łazienki. Po chwili wrócił. Zeszliśmy na dół.
     - Emi.?? Myśleliśmy, ze sobie poszłaś..-powiedział Zayn.
    Niall'owi ze zdziwienia wypadła z buzi jajecznica.
     - Emi zostaje z nami do wieczora. o 21 musi być w domu.- Powiedział Hazza, po czym skierował się do Louis'a.- Lou, mam nadzieję, że będziesz mógł ją odwieźć wieczorem.
     - Spoko- uśmiechnął się do nas.
     - Okey. Niall to gdzie te żarcie.?- Spytał Hazza.
     - W kuchni są tosty i jajecznica.
     - Okey. Dzięki. Choć Emi.
   Poszłam za Hazzą do kuchni. Widać, że jest jeszcze słaby, ale starał się to ukrywać uśmiechając się bez przerwy. Nałożył mi i sobie na talerze jajecznice i tosty. Wszystko zjedliśmy. Muszę przyznać, że blondyn ma talent do gotowania.
     - To dzisiaj raczej spędzimy dzień w domu, bo jeszcze nie mogę z niego wychodzić.- powiedział loczek.
     - Dobrze. Nie mam nic przeciwko.
     - To co może zagramy w coś z chłopakami.?
     - Okey.
  Poszliśmy do salonu. Chłopacy już grali na konsoli. Zaproponowali nam wspólną grę. Graliśmy na PS Kinect kilka godzin. Naprawde świetnie się bawiliśmy!
Skończyliśmy, kiedy Niall oświadczył, że mamy siadać do stołu, bo zrobił już obiad. Podczas obiadu dowiedziałam sie o kilku kompromitujących faktach z życia Harry'ego jak i reszty chłopaków. Po obiedzie postanowiliśmy obejrzeć film. Chłopacy chcieli horror, a ja komedie.. Niestety zostało przegłosowane i chłopacy włączyli horror. Usiedliśmy wszyscy wygodnie na kanapie. Usiadłam na środku. Z jednej strony usiadł Zayn a z jednej strony Hazza. Chłopcy zgasili światło. Film sie zaczął..
      Postanowiłam zajrzeć do umyśłu Hazzy. Bez trudu go odnalazłam. Nawiązałam kontakt.
   Już się boję, nie cierpię horrorów.
   Zawsze możesz sie do mnie przytulić- powiedział i objął mnię ramieniem. Zarumieniłam się. Mimowolnie położyłam głowę na jego ramieniu. Hazza oparł swoją na mojej. Poczułam wzrok Zayna na nas.
     Zayn sie gapi- powiedziałam.
    On zawsze się patrzy. Też by tak chciał- powiedział loczek.
   Do końca filmu byliśmy do siebie przytuleni. W niektórych momentach krzyczeliśmy, albo wtulaliśmy się w siebie mocniej. Po filmie gadaliśmy wszyscy trochę.
   -O boże jest już 20.30 muszę już jechać- powiedziałam.
   -Okey zawiozę cie, tylko pójdę się przebrać. Okey? - powiedział Lou.
   -Tak. Pewnie. Tylko szybko.
   -Ok. Zaraz będę.
     Szkoda że musisz już iść- powiedział Harry.
     Wiem. Fajnie było. Dzięki za wszystko- powiedziałam.
   -Okey możemy już jechać- powiedział Lou zbiegając po schodach.
   -Okey.
   -No to pa- powiedziałam. Każdy przyszedł się pożegnać buziakiem w policzek.
Na końcu był Harry.
     Najlepsze na koniec- powiedział, po czym pocałował mnie w policzek. Kilka milimetrów od moich ust.
Po moim ciele przeszedł dreszcz.
   -Pa..- powiedziałam i pojechałam do domu.



Mam nadzieje że mimo tak długiego czekania się spodobało. Postaram się teraz dodawać przynajmniej raz w miesiącu albo co dwa tygodnie. w sumie następny moge dodać za 2 tyg jeżeli zdąże dokończyć.
Jeszcze raz przepraszam. Kolejny po minimum 5 komentarzach.
Buziaki :
*